Rzepak ozimy - wcześnie i dużo azotu na start

Autor: Dr Witold Szczepaniak UP Poznań

W tym roku rolnik powinien zrobić dosłownie wszystko, aby rośliny od samego początku wegetacji miały do dyspozycji odpowiednią pulę azotu z gleby i mogły go efektywnie pobierać. Następnie pobrany już składnik mogły sprawnie przetwarzać w plon. Na początku biomasy wegetatywnej, a następnie nasion. Dlaczego nawożenie rzepaku azotem trzeba rozpocząć wcześnie i w dużej dawce?

Wynika to z kilku czynników, które miały miejsce zarówno w okresie jesiennej wegetacji, jak i w czasie zimy. Po pierwsze warunki pogodowe, które wystąpiły w okresie jesiennym (długa i ciepła jesień), jak powszechnie wiadomo, sprzyjały bardzo dobremu, a często nadmiernemu rozwojowi roślin. Bywało, że rzepaki wytworzyły po kilkanaście, nawet do 20 w pełni rozwiniętych liści. To znacznie powyżej optimum. Niestety bardzo często nadmiernie rozwinięte rośliny szybko wyczerpywały stanowiska, na których rosły. Większa liczba liści to większa biomasa roślin, a tym samym również większe zapotrzebowanie na składniki pokarmowe. W efekcie na wielu plantacjach w okresie jesiennym znajdowały się rośliny z niedoborami składników pokarmowych, przede wszystkim azotu.

Niedobór wody w rzepaku ozimym

Niedobory azotu w wielu regionach kraju, w drugiej części jesiennej wegetacji potęgowane były dodatkowo przez niedobór wody. Większe ilości opadów odnotowano dopiero w grudniu i styczniu. To skutkowało pogłębianiem się niedoborów na stanowiskach wyczerpanych. Natomiast na stanowiskach, w których znajdował się azot, rośliny ponownie się zazieleniły. Pogłębianie objawów niedoboru wynikało między innymi z tego, że w okresie jesiennym dość powszechną praktyką była rezygnacja z nawożenia pogłównego, szczególnie azotem. Z jednej strony po to, aby dodatkowo nie przyspieszać rozwoju i tak już często nadmiernie rozwiniętych roślin. Z drugiej strony, szczególnie późną jesienią, w obawie przed tym, by rzepaków nie rozhartować przed zimą. Niestety takie postępowanie tylko z pozoru może wydawać się słuszne.

Niedobór azotu na słabszych stanowiskach rzepaku

Na słabszych stanowiskach, tj. mogących dostarczyć mniejsze ilości składników pokarmowych oraz przy niedostatecznym nawożeniu przedsiewnym bardzo często dochodziło do zagłodzenia roślin. Jak już wspomniano, potrzeby pokarmowe ponad przeciętnie rozwiniętych roślin są większe. Początkowo przejawiało się to pojawieniem objawów niedoborów, głównie azotu. Także innych składników pokarmowych, w tym mikroelementów, zwłaszcza boru. Następnie redukcją liści, począwszy od najstarszych (bardzo często rzepaki, które wytworzyły po kilkanaście liści, utrzymały zaledwie po kilka liści najmłodszych), a w konsekwencji całkowitym zahamowaniem wzrostu roślin, prowadzącym nawet do ich wypadania.

Nawożenie rzepaku azotem podstawą wysokich plonów

Oczywiście nie trzeba tłumaczyć, że wymienione zjawiska są bardzo niekorzystne. Jak powszechnie wiadomo, rzepak fundament pod przyszły plon buduje w okresie jesiennym. Po pierwsze, podstawowym warunkiem budowy odpowiedniego fundamentu jest właściwe odżywienie roślin, zarówno makro, jak i mikroskładnikami. Po drugie, początkowo bezmroźna zima sprawiła, że gdy w III dekadzie stycznia odnotowano znaczny spadek temperatur (bywało, że nawet poniżej -30 ℃) to rośliny zupełnie nie były na to przygotowane. Zwykle znajdowały się w pełni wegetacji, o czym świadczyła żywo-zielona rozeta, na stanowiskach, w których znajdował się azot. Jednocześnie w wielu regionach kraju, w tym okresie na polach nie było śniegu lub jego pokrywa była bardzo cienka. Opady śniegu pojawiły się po mniej więcej dwóch tygodniach po spadku temperatur i to nie wszędzie. To skutkowało uszkodzeniem roślin (przemarzły zarówno liście, jak i część korzeni) lub ich całkowitym wymarznięciem.

Wiosenne nawożenie rzepaku azotem

Przystępując do wiosennego nawożenia rzepaku, w pierwszej kolejności należy przeprowadzić nawożenie azotem. Dlaczego? Po pierwsze azot to główny składnik plonotwórczy. Po drugie rośliny zostały mocno uszkodzone przez mróz. U roślin, które przeżyły, wystąpiła redukcja całej rozety liściowej. Poza najmłodszymi słabo jeszcze rozwiniętymi liśćmi. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że występuje w nich zbyt niska koncentracja tego składnika. Bardzo ważne jest, aby tę koncentrację, jak najszybciej odbudować (na początku w korzeniach i szyjce korzeniowej). Jest to podstawowy warunek do szybkiej regeneracji roślin po zimie oraz do wytworzenia odpowiednio dużej, nowej rozety liściowej. Jest ona niezbędna do zakumulowania odpowiedniej ilości składników pokarmowych, które są podstawowym warunkiem do wydania plonu na odpowiednim poziomie.

Kontrola gospodarki azotowej

Nawożenie azotem, jak i innymi składnikami pokarmowymi, które kontrolują gospodarkę azotową powinno być przeprowadzone jak najwcześniej. Również dotyczy to nawożenia potasem i magnezem, jeśli zamierzamy uzupełnić nawożenie jesienne oraz siarki, którą zawsze należy nawozić rzepak na wiosnę. Celem jest udostępnienie tych składników roślinom od samego początku wiosennej wegetacji. Wszystko po to, aby mogły się rozwijać w miarę szybko i bez zakłóceń.

Nawożenie rzepaku azotem – duża dawka i wczesny termin

W roku obecnym powinna obowiązywać zasada mówiąca o tym, że składnik powinien czekać w glebie na roślinę (wznowienie przez nią wegetacji), a nie odwrotnie. Jest to tym bardziej istotne, że jak wynika z przeprowadzonych analiz gleby w styczniu, jeszcze przed mrozami, zawartość azotu mineralnego znajdowała się na drastycznie niskim poziomie (10-30 kg azotu w warstwie do 90 cm). Jak już wspomniano, ponadprzeciętny rozwój roślin skutkował wyczerpywaniem stanowisk. Zatem przynajmniej wczesną wiosną raczej nie możemy liczyć na zbyt duże ilości azotu glebowego. Sytuacja może się zmienić w zależności od tego, czy rzepak był nawożony większą ilością tego składnika w okresie jesiennym. Stąd też wskazane jest, aby pierwsza dawka azotu była odpowiednio wysoka (co najmniej 70% dawki całkowitej) i została zastosowana możliwie jak najwcześniej. W miarę możliwości jeszcze przed ruszeniem wiosennej wegetacji.

Druga dawka nawożenia rzepaku azotem

Ważne jest, aby nawóz azotowy mógł być efektywnie pobierany przez rośliny. Powinien nie tylko się rozpuścić, ale również przemieścić do strefy, gdzie znajduje się największa ilość korzeni (przynajmniej do 15-20 cm). Drugą dawkę azotu w zależności od sytuacji należy zastosować od kilku dni do maksymalnie 2 tygodni po pierwszym zabiegu. Przyjmuje się, że powinna być ona zastosowana nie później niż na 4 tygodnie przed kwitnieniem. Przy czym mając na uwadze, że w roku obecnym może powtórzyć się sytuacja z roku 2008, w którym to rzepaki w wielu regionach kraju zakwitły już około 15 kwietnia. Było to spowodowane tym, że podobnie jak obecnie wystąpiła wówczas długa i ciepła jesień. Zatem rzepaki wchodziły „starsze” w okres wiosennej wegetacji, a trzeba mieć na uwadze, że poszczególne fazy rozwojowe rzepaku są między innymi uwarunkowane tzw. sumą temperatur efektywnych. Podsumowując druga dawka powinna być zastosowana nie później niż do połowy marca.

Nawożenie rzepaku azotem – jaką forma nawozu wybrać?

Poza dawką i terminem stosowania szczególnie w roku obecnym równie ważny jest dobór formy azotu w stosowanym nawozie. Forma odgrywa dużą rolę szczególnie w odniesieniu do pierwszej dawki. Wskazane jest, aby przynajmniej część składnika zastosować w formie łatwo dostępnej, tj. saletrzanej (NO3-). Przykładowo stosując RSM czy saletrę amonową. Bowiem tylko zastosowanie tej formy umożliwi rośliną szybką regenerację uszkodzeń i odbudowę rozety liściowej.

Znaczny spadek plonu rzepaku ozimego?

Zdaję sobie sprawę, że aktualnie bardzo wielu rolników ma dylemat czy stosować nawozy, czy też poczekać aż rozstrzygnie się sprawa z przezimowaniem roślin. Moim zdaniem nie ma miejsca na zwłokę i trzeba podjąć ryzyko. Gdyż dwu, trzytygodniowy „poślizg” w nawożeniu (w przybliżeniu w tym czasie będziemy wiedzieć, czy rośliny przezimowały) szczególnie w roku obecnym przyczyni się do znacznego spadku plonu.

Top